MAROKO, MARRAKESZ, AGADIR
te nazwy stanowiły dla nas kwintesencję egzotyki, w naszych ustach brzmiały tak nieswojo i tak oryginalnie, ale jednak niewiarygodnie ekscytująco. To uczucie pchało nas tak mocno w tą stronę świata, że zapragnąłem zostać destination photographer Morocco. W marcu 2013 na szczęście zaczęliśmy te nazwy oswajać. Kupiliśmy bilety lotnicze, zarezerwowaliśmy noclegi i 20 kwietnia wylądowaliśmy na lotnisku w Agadirze. Witaj Marokańska, Afrykańska ziemio! Dla nas była to pierwsza wyprawa poza Europę i bez dzieciaczków, niestety :-( ale na pewno je tu jeszcze przywieziemy.
Nasze pierwsze wrażenia: kobiety zakryte dosłownie od stop do głów, odgłosy nawoływań do modłów tworzące naprawdę tajemniczą i magiczną atmosferę, pasterze w długich szatach na poboczach dróg z niewielkimi stadkami owiec albo kóz.
Tak inaczej niż w Europie. Trochę obco, ale bardzo chcemy poznać choć trochę ten inny kraj. W drogę!
Taroudant, Ouarzazate, Ait Ben Haddou










































































Nic dodać nic ująć- super !!!
Fajny materiał z wyjazdu… też kiedyś planuję tam powrócić z rodzinką :)
Wspaniałe miejsce i świetne zdjęcia. Właśnie się wybieramy w tym roku.
Dopiero znalazłem ten wpis, ale super miejsce i zdjęcia! Kusisz tym Maroko, z kazdym razem coraz bardziej :)
Oj my też z chęcią byśmy gdzieś wyjechali… z dwójką dzieci, to jednak nie jest proste:)